Chociaż najbardziej znane przysłowie o marcu mówi nam o tym, że przeplata on trochę zimy trochę lata, to jednak opis warunków panujących w trakcie marcowego wyjazdu Kursu Kolejkowego, lepiej określić słowami: czasem słońce, czasem deszcz. Zanim jednak doświadczyliśmy owych pogodowych ekscesów, spotkaliśmy się w piątkowy wieczór w chatce AKT “Watra” na Pietraszonce. Wśród członków “Watry” mamy swojego człowieka – [naszego kursanta] Andrzeja, który przejął obowiązki gospodarza, a następnego dnia również prowadzącego.
Autor: Kursanci
Nikt nie spodziewa się hiszpańskiej inkwizycji!
Ja też nie spodziewałam się, że następnego ranka po pracy wyląduję na wyjeździe kursu przewodnickiego SKPB z Katowic… A jednak! Od początku stycznia myślałam o dołączeniu do kursu, a namówiła mnie na to przyjaciółka. W rozmowie z jedną z organizatorek wyszło, że najbliższy wyjazd jest „jutro na Błatnią, ale już nie ma miejsc noclegowych”. Zrobiło mi się przykro, bo mieszkam w Bielsku-Białej i na Błatnią mam rzut beretem, więc poprzez upór zdecydowałam się dołączyć choćby na sobotę i ewentualnie spać na podłodze. Dodatkowo doszłam do wniosku, że jak mam się wkręcić do ekipy, to warto zacząć jak najszybciej, a wiedziałam, że na następny wyjazd nie mogę pojechać.
Czytaj dalejWyjazd klasycznie rozpoczął się w piątkowy wieczór, gdy zebraliśmy się w Istebnej w domu jednej z kołowych legend – Franka Chwili. Był on naszym głównym prowadzącym na tym wyjeździe, zaplanował trasę przejścia oraz zapewnił nam pierwszy nocleg w swoim domu. Wieczorem poza standardowymi kursowymi aktywnościami polegającymi na graniu i śpiewaniu, mieliśmy jeszcze jedno zadanie – ustalić plan logistyczny na jutro, tak by każdy po przejściu górskiej trasy, mógł się sprawnie i komfortowo dostać z Mostów koło Jabłonkowa do Cieszyna. Wariantów i opcji było wiele, lecz ostateczny i najlepszy plan powstał dopiero przy porannym śniadaniu, potwierdzając starą prawdę, że najlepsze pomysły rodzą się po zjedzeniu pysznej kanapki.
Czytaj dalejGdy za oknem szaro, buro i deszczowo, jak to często bywa w ostatnich dniach, wrócić by się chciało do słonecznych dni, takich jak podczas pewnej styczniowej wyprawy, kiedy to pogoda dopisała niespotykanie kursowi „Półtora”.
Chodzi mianowicie o wyjazd w południowe krańce Beskidu Żywiecko-Kysuckiego, tak zwany Worek Raczański. Spotkaliśmy się w piątkowy wieczór w schronisku młodzieżowym w Rycerce Kolonii, żeby razem poopowiadać sobie, co nas czeka, posłuchać kilku referatów, w tym pionierskiego w historii SKPB referatu w formie zdalnej, który – mimo bardzo słabego zasięgu – wygłosił jeden z nieobecnych na wyjeździe kursantów.
Czytaj dalejNowy rok rozpoczął się bardzo intensywnie dla naszego Koła. Już w pierwszy weekend stycznia kursy „Kolejkowy” oraz „Półtora” wspólnie wybrały się na Autokarówkę na Bliski Wschód. Wyjechaliśmy w czwartek wieczorną porą w stronę Biecza, gdzie czekał na nas nocleg w Szkolnym Schronisku Młodzieżowym. Po drodze zrobiliśmy przystanek w Brzesku, gdzie pod przewodnictwem Łukasza Kornasia zwiedziliśmy okolice browaru Okocim.
W trakcie podróży na barkach „Półtoraków” spoczywał zaszczyt dzielenia się wiedzą na temat ważnych miejsc i obiektów, które mijaliśmy po drodze. Dla młodszych kursantów było to swego rodzaju przełamanie lodów z mikrofonem, gdyż był to ich pierwszy taki wyjazd. Pomogło w tym oczywiście wsparcie duchowe Wojtka Sitko oraz Łukasza, które podbudowało pewność siebie mówiących. Przez kolejne dwa dni zadanie pilotowania oraz przewodnictwa powierzone było „Kolejkowym”. Tymczasem kursanci „Półtora” bacznie obserwowali starania starszych koleżanek i kolegów.
Czytaj dalej